nadzieja.pl > książki > co mówił Jezus > o piekle... |
|
archiwum zagadnień: „Jestem zmęczony słuchaniem kazań na temat przyszłego życia i piekła” — powiedział pewien młody człowiek. „Żyję i chcę jak najlepiej wykorzystać teraźniejszość. Na przyszłe życie mam jeszcze czas!” Słuchając go uważnie, jego towarzysz odrzekł: „To zaledwie pierwsza część życia. Teraźniejszość. Cóż to jest teraźniejszość? Nie chciałbym dobrze spędzać teraźniejszości kosztem przyszłości. To dziecinny sposób rozumowania! Jezus powiedział: „Każdego więc, który mię wyzna przed ludźmi, i ja wyznam przed Ojcem moim, który jest w niebie. Ale tego, kto by się mnie zaparł przed ludźmi, i Ja się zaprę przed Ojcem moim, który jest w niebie” MAT. 10,32.33. To wielka odpowiedzialność wyrzec się Jezusa i nie skorzystać z Jego daru. „Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. Ja przyszedłem, aby miały życie i obfitowały” JAN 10,10. Skoro wzgardzimy Jezusem, wzgardzimy życiem. „Lecz wy nie wierzycie, bo nie jesteście z owiec moich — mówi dalej Jezus. — Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną. I Ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej” JAN 10,26-28. Jest to cudowna obietnica. Pewne jest to, najzupełniej pewne, że skazani są na potępienie ci wszyscy, którzy wyrzekną się wiecznego życia. Innego wyboru nie ma: albo zmartwychwstanie do zbawienia, albo zmartwychwstanie na potępienie. Albo radość, albo rozpacz, albo niebo, albo śmierć wieczna. Jezus wyjaśnił to bardzo dokładnie i nie powinniśmy zapominać żadnej z Jego przestróg. Mówił o tych, których czeka życie wieczne, i o tych, którzy Go nie przyjmą. „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim” JAN 3,36. Zapamiętajmy te słowa: „gniew Boży ciąży” na każdym człowieku, który odrzucił Jezusa! Jest taka szkocka opowieść o pewnym nowożeńcu, zamordowanym przez przyjaciela podczas uczty weselnej. Ów przyjaciel podał mu kubek z trucizną, a potem dosiadł najszybszego, najbardziej chyżego rumaka i uciekł do lasu z zamku, w którym właśnie skonał pan młody. Morderca uciekał przez całą noc, starając się jak najdalej odjechać od miejsca zbrodni, ale gdy błysnął świt, ujrzał przed sobą znowu wrota zamku, od którego pragnął uciec! Zaczął więc ponownie uciekać, ale tylko krążył wokół tego zaklętego miejsca. Zrozumiał wtedy, że nie ucieknie, że będzie stale powracać do miejsca zbrodni. My także nie możemy uciec od naszych grzechów, chyba że Bóg odejmie je od nas. Wszystkie nasze grzechy są policzone i zapisane w księdze. I nic nam nie pomogą najnowocześniejsze nawet środki lokomocji. Nie schronimy się przed okiem sprawiedliwości nawet do grobu, ponieważ w dniu zmartwychwstania obudzimy się na głos trąby i pójdziemy na sąd ostateczny, przed tron Boży. Jedyna rzecz, którą możemy uczynić, to wyznać swe grzechy Bogu, w Jego łasce szukać odkupienia i znaleźć je. Czy Jezus mówił coś wprost o piekle? Tak. Oto Jego słowa: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie się raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle” MAT. 10,28. Jak więc można wierzyć w Jezusa Chrystusa, w Jego Bóstwo, w Jego sprawiedliwość i w to wszystko, w co wyposażył Go Ojciec, a nie uznawać Jego słów o srogim wyroku sądu ostatecznego, czyli piekle? Czymkolwiek jest piekło, gdziekolwiek się ono nie znajduje i kiedykolwiek się nie zaczyna, pamiętajmy, o czym mówił Jezus — piekło zniszczy ciało i duszę. Stwierdzenie to pokrywa się ze słowami wielkiego apostoła Pawła: „Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego” 2 TES. 1,9. Wynika z tego, że wieczna kara jest równoznaczna z wiecznym zatraceniem, i to zarówno ciała, jak i duszy. Podobną myśl znajdujemy w EZECH. 18,4: „Każdy, kto grzeszy, umrze”. W Księdze Objawienia czytamy o „jeziorze ognistym”. „Będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków” OBJ. 14,10.11. Proces niszczenia, trawienia ogniem piekielnym nie będzie już podporządkowany woli ludzkiej. Sprawiedliwości stanie się zadość. Jezus mówił, że nadchodzi czas, gdy ludzkość zostanie podzielona na dwie grupy. Wtedy powie król do tych, którzy będą po jego prawicy: Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego! Odziedziczcie królestwo zgotowane wam od założenia świata! Potem odezwie się także do tych, którzy będą stać po lewicy: Idźcie precz ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny, który przygotowany jest dla diabła i jego aniołów! Ci pójdą na wieczną mękę, sprawiedliwi zaś do żywota wiecznego (por. MAT. 25,34.41.46). Wieczną karą dla niesprawiedliwych jest ich całkowite zniszczenie. Fakt, że ogień nazwany został „ogniem wiecznym”, nie oznacza, iż ci, którzy zostaną do niego wrzuceni, będą cierpieć wieczne męki. Z tekstów, które już cytowaliśmy, wynika, że karą za grzech będzie zupełne zniszczenie. Ogień nazwano „wiecznym” dlatego, że spowoduje wieczne zatracenie duszy i ciała. Prawdę tę apostoł Piotr sformułował w taki oto sposób: „Miasta Sodomę i Gomorę spalił do cna i na zagładę skazał jako przykład dla tych, którzy by mieli wieść życie bezbożne” 2 PIOTRA 2,6. W wierszu siódmym listu apostoła Judy czytamy: „Tak też Sodoma i Gomora (...) stanowią przykład kary ognia wiecznego za to”. Był to ów wieczny, trawiący wszystko ogień, który zniszczył Sodomę i Gomorę. Ogień ten nie płonie przecież po dzień dzisiejszy! Oba miasta zostały skazane na całkowite zniszczenie, starto je z powierzchni ziemi i taki sam los czeka tych, którzy wybiorą potępienie zamiast zbawienia. W Ewangelii Mateusza czytamy: „On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. W ręku jego jest wiejadło, by oczyścić klepisko swoje, i zbierze pszenicę swoją do spichlerza, lecz plewy spali w ogniu nieugaszonym” MAT. 3,11.12. Jest to obraz starodawnych żniw, w trakcie których tak właśnie rozdzielano ziarna i plewy w czasie młocki. Wiatr oddzielał ziarno od plew. Pszenicę zbierano osobno, a plewy osobno, na spalenie. Oto prosty, schematyczny obraz końca naszego czasu. Podział ten musi nastąpić. Plewy zostaną strawione w ogniu wiecznym. Nie znaczy to, że ogień będzie się palił bez przerwy, ale że nic z niego nie wyjdzie cało. Ogień zgaśnie dopiero wtedy, kiedy spalą się wszystkie plewy. W księdze proroka Jeremiasza znajdujemy ostrzeżenie, jakiego Bóg udzielał Izraelowi na wypadek, gdyby ten trwał w grzechu. Mówi on o ogniu wiecznym, który strawi pałace Jerozolimy (patrz JER. 17,27). Będzie to ogień wieczny, niegasnący, przygotowany dla diabła i jego aniołów. Szatan również w nim spłonie. Właśnie dlatego Jezus przyszedł na świat — aby nas odkupić, zbawić, i aby „książę tego świata” doczekał się swego ostatecznego zniszczenia (patrz 1 JANA 3,8; HEBR. 2,14). Pamiętajmy o tym, co pisze ewangelista Mateusz. Ogień ten przygotowany jest dla diabła i jego aniołów (patrz MAT. 25,41). Jeśli ktokolwiek z nas zasłuży na potępienie wieczne, będzie to jego własna wina, ponieważ ogień ten przygotowano nie dla nas, lecz dla szatana i jego aniołów. Ci, którzy odrzucą Chrystusa, a przyjmą kierownictwo wielkiego odstępcy, zginą razem z nim. Bóg zrobił wszystko, co mógł, dla zbawienia ludzkości. Dał własnego Syna na śmierć i zgodził się na Jego mękę, na ukrzyżowanie, aby tylko ludzkość mogła być uratowana przed wiecznym zniszczeniem. Czy Jezus mówił, kiedy nastąpi zniszczenie niezbożnych? Wróćmy do Jego przypowieści o kąkolu i pszenicy: „Pozwólcie obydwom róść razem aż do żniwa. A w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw kąkol i powiążcie go w snopki na spalenie, a pszenicę zwieźcie do mojej stodoły” MAT. 13,30. Kiedy nastąpią żniwa? Kiedy nadejdzie ten czas? Odpowiedź znajdujemy w słowach Jezusa Chrystusa: „Ten, który sieje dobre nasienie, to Syn Człowieczy. Rola zaś, to świat, a dobre nasienie, to synowie Królestwa, kąkol zaś, to synowie Złego. A nieprzyjaciel, który go posiał, to diabeł, a żniwo, to koniec świata, żeńcy zaś, to aniołowie. Jak tedy zbiera się kąkol i pali w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z Królestwa jego wszystkie zgorszenia, i tych, którzy popełniają nieprawość, i wrzucą ich do pieca ognistego” MAT. 13,37-42.
Plewy zostaną spalone przy końcu świata, podczas drugiego przyjścia
Chrystusa. „Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z
aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego”
MAT. 16,27. Zauważmy, co mówił Jezus o piekle w przypowieści o bogaczu i Łazarzu (patrz ŁUK. 16,19-31). Bogacz umiera i idzie do piekła. Widzi jednak biednego żebraka, który po śmierci znajduje się na „łonie Abrahama”. Bogacz prosi Abrahama o łyk wody, ponieważ cierpi męki. Abraham oświadcza mu, że przebycie dzielącej ich ogromnej przepaści nie jest możliwe. Na prośbę bogacza, żeby Abraham ostrzegł jego pięciu braci, aby nie dostali się w to samo, co on miejsce, patriarcha odpowiada: Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają! — innymi słowy, mają ówczesne Pismo Święte. Na prośbę, by ktoś z umarłych udał się do nich i wzywał ich do pokuty, Abraham odpowiedział: Jeżeli nie słuchają Mojżesza i proroków, to nawet gdyby ktoś powstał z martwych, też nie dadzą się przekonać.
Jest kilka racji, dla których ta przypowieść nie może dawać
dosłownego obrazu warunków, w jakich mogliby przebywać ludzie
zarówno w niebie, jak i w piekle. Po pierwsze, jak niebo i piekło
mogą być położone tak blisko, Po drugie, nie mamy podstaw do utożsamiania nieba z łonem Abrahama. Wszak jeden człowiek nie mógłby trzymać wszystkich zbawionych przy sobie, tak jak matka trzyma swoje dziecko. Nie można tego brać dosłownie. Przypowieść ta ma więc jedynie na celu wyjawienie szeregu prawd i wygłoszenie nauk o tym, jak karane i nagradzane będzie zło i dobro na sądzie ostatecznym. Decyzja należy do nas i zapaść powinna w tym życiu, jeszcze dziś, jeszcze tej godziny. Jest bowiem jeszcze czas, ale zostało go już niewiele. Jeśli nie słuchamy Mojżesza i proroków, jeśli nie jesteśmy posłuszni prawdom Pisma Świętego, to chociażby zmarli powstali z grobów, także ich nie posłuchamy. Jezus powiedział dokładnie, w co mamy wierzyć. Bóg dał nam życie wieczne, a życie to jest w Jego Synu. „Kto ma syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota” 1 JANA 5,12. Wiemy, że „Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w jego ręce. Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim” JAN 3,36. Wiemy, że „w nim było życie, a życie było światłością ludzi” JAN 1,4. Czy przyjęliśmy to światło? Czy świeci ono w naszych sercach, oświetla je i przenika do głębi nasze dusze? O tych, którzy nie chcieli widzieć, mając oczy, i słyszeć, mając uszy, o ludziach mu współczesnych Jezus powiedział: „Do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot” JAN 5,40. Niekiedy nasuwa się myśl, że jest to niesprawiedliwe, aby człowiek szedł do piekła za grzech Adama, a nawet za swoje grzechy. Ci, którzy mają tę wątpliwość, twierdzą, że wszyscy są grzesznikami i nikt nie potrafi tego zmienić. Jasną odpowiedź na takie rozumowanie znajdziemy w Słowie Bożym: „Kto więc umie dobrze czynić, a nie czyni, dopuszcza się grzechu” JAK. 4,17. Jeśli więc kogoś z nas czeka piekło, to dlatego, że zapomnieliśmy o odkupieniu i usprawiedliwiamy swoje grzechy. Dlaczego tak postępujemy? Jeśli pobłażamy sobie, a jednocześnie zasłaniamy się naszym grzesznym stanem, to depczemy ciało i krew Jezusa Chrystusa, który umarł za nas na krzyżu, aby otworzyć nam drogę wyzwolenia z grzechu i dać ratunek przed wieczną śmiercią. PRAWDA O PIEKLE
Skąd przyjdzie ogień piekielny?
poprzedni wykład:
kolejny wykład: |
główna |
pastor |
lekarz |
zielarz |
rodzina |
uzależnienia
| kuchnia
| sklep |
||||
|
||||
© 1999-2003 NADZIEJA.PL Sp. z o.o. Wszystkie prawa zastrzeżone. |
||||
|